czwartek, 25 października 2007

brzenczu


nasz bohater Olek w Oceanie

powitanie ciapata i sola Adama Lipowskiego w Ponducherry


Jacek w drodze do Auroville


w drodze do Auroville Ewelina i Adam
widok z naszej bambusowej chatki

Dlaczego Olek jest bohaterem?
Otoz najspokojniej w swiecie zazywal kapieli, gdy nagle podbiegl hindus i wskazujac palcem w strone Oceanu zaczal krzyczec, ze tonie chlopiec. Olek bez chwili wahania rzucil sie w spieniona ton Oceanu. Nasz "zwyczajny niezwyczajny" Olek z trudem przebijal sie przez wysokie fale...ale udalo sie. Po chwili wszyscy na brzegu bili brawo a sam Olek udekorowany zostal przez nas wieczorem naszyjnikiem z kwiatow.
Naszyjnik dostal sie tez Adamowi Lipowskiemu - naszemu czeskiemu przyjacielowi. Adam dojechal do nas wczoraj i towarzyszyc bedzie nam juz do konca wyprawy. Co ciekawe jedna z ostatnich osob, ktore zegnaly nas w Polsce byl wlasnie Adam. Wyjechalismy w ostatni dzien naszego siemianowickiego Miedzynarodowego Pleneru Artystycznego "Swieto Sztuki" w ktorym Adam uczestniczyl. Powitalismy naszego przyjaciela w Ponducherry na dworcu autobusowym tradycyjna ciapata i sola.
Juz za chwile jade na medytacje do samej komuny Auroville. Pozdrowienia szczegolnie dla wszystkich Ocochodziczanow - jak wrocimy zrobimy takie akcje, jakich swiat nie widzial.

1 komentarz:

Unknown pisze...

POZDROWIENIA !!!!!!!!Pięknie.....