czwartek, 8 listopada 2007

Kasia

Przebudzenie...przerażona zapytuję siebie w myślach czy Indie były tylko snem? Gdy wychodzę na poranny spacer z psem czuję się jak turystka. Orzeźwiający chłód powietrza, pusto i cicho - oto co uderza mnie najbardziej w pierwszych godzinach po powrocie do Polski. Bałam sie powrotu lecz teraz wiem, że Indie pozostały we mnie, że pozostaną na zawsze...Indie obdarowały mnie obficie, czuję kojący spokój, trochę więcej smutku takiego zmieszanego z powagą. Indie są dla mnie światem, który oglądam po wyjściu z pałacu. Klosz się unosi a ja spotykam chorobę, starość, śmierć i oświeconego. Czuję się jakbym siedziała pod pięknym i silnym drzewem.

2 komentarze:

Unknown pisze...

powiedzmy, ze rozumiem jak sie teraz tu napisalas

Sama czasami odczuwam podobnie, gdy dotkne czegos pieknego, czegos niesamowitego, czegos zupelnie innego niz tu- w naszym rzeczywistym swiecie!....

kasienka pilarska pisze...

witajcie. nie macie czego zalowac. tu upal, narzucajacy sie tuktukarze, ludzie ciekawie zerkajacy, specyficzny zapach drzewa sandalowego, odchodow, owocow, i Bog wie czego jeszcze... ech po przeczytaniu waszych wpisow i ja boje sie powrotu. pozdrawiam cieplo