wtorek, 11 września 2007

11 wrzesnia

To co zobaczylismy przekroczylo wszelkie nasze oczekiwania. Moze stad wlasnie dwudniowe opoznienie. Szok byl tak duzy, ze przez pewien czas nie moglismy wlasciwie podjac jakichkolwiek konstruktywnych dzialan. Przeciazenie wszystkich zmyslow - barwy, dzwieki, zapachy - wszystko to w skrajnych wymiarach, od blogiego zapachu kadzidel po owoce najbardziej fizjologicznych czynnosci. Teraz siedze w kafejce internetowej w himalajskiej wiosce Manali - punkcie wypadowym w rejony Ladakhu. Za brudnego okna majacza zielone jeszcze szczyty. Wszyscy cieszymy sie, ze udalo sie po dwoch dniach doslownie uciec z Delhi - konkretnie mieszkalismy w wasiej uliczce przy main bazar. Jakiekolwiek proby oddania klimatu tamtego miejsca sa calkowicie sdkazane na porazke. Zero turystow, jakichkolwiek sladow swiata, ktory znamy - za to czysty orient, tysiace ludzi kotlujacych sie w waskiej uliczce, krzyki, handel, mycie sie, zapachy dziwnych potraw... Z tym ostatnim mielismy spore zmartwienie. Jacek w pewnym momencie zasepil sie - jak my przezyjemy te dwa miesiace - wszystko to zas po wizycie w jednej z restauracji, gdzie dostalismy oslawiona masale. Zoladki tez maja totalnie inne - ale wlasnie o to nam chodzilo. Teraz trafilismy juz na potrawy, ktore bez watpienia nazwac mozna pysznymi - tak czy siak dezynfekujemy sie indyjska whisky za 200 rupii. Jak pisalem jestesmy wlasnie w Manali w himalajach - jechalismy tutaj okolo szesnastu godzin rzadowym autobusem - dla zainteresowanych koszt przejazdu 350 rupii. Genialne przezycie - nie dosc ze cala noc wymijaly nas barwne pakistanskie ciezarowki, to jeszcze oniryczne postoje pelne orientalnych klimatow - z potrawami i ...billbordem reklamujacym Piwo Okocim Palone. Manali inne jest od Delhi. Nie dosc, ze jest tu czysto to jeszcze miejscowi nie narzucaja sie w takim stopniu jak w stolicy. Magia. Warto bylo czekac - to jest totalnie inny swiat. Bylismy juz w Chinach i Mongolii ale tu jest totalnie inny swiat.

3 komentarze:

Unknown pisze...

HALo!!!!strasznie Wam zazdroszcze!! Bawcie sie!!Ładujcie akumulatory:) POzdrowienia z Katowice!!Siostra Ania Kowalkowska :)

Unknown pisze...

wooow :)
wspaniale jest to wszytsko czytac, az nie dowyobraznie jest to wszystko.
Cudownie pewnie jest to przezywac.
Zycze wiecej taki pieknych wrazen :)
caluski i usciski dla Was wszystkich

Aga z J.Góry

Adam pisze...

JOj, kazdy chyba zazdrosci, a ja tez..A jaak!! A nie wiem, moze jak splosze wize to przyjade za Wami..:o))
Ciekawilo by mnie jakie tam maja piwo i jak jest po indycku O CO CHODZI :o)?! TAkie mam pytanie..a poza tym..Na Kroczyce!!