czwartek, 30 sierpnia 2007

Już dziś

Wieczorem z Katowickiego PKP odbieramy artystki z Białorusi - a więc się zaczęło. Skończy się dopiero w listopadzie, gdy wrócimy z Indii. Ostatni dni przesiąknięte były ciężkim klimatem przygotowań - do tego doszło parę utrudniaczy. Nie może być aż tak pięknie... odszedł wielce sznowny kot - członek honorowy Stowarzyszenia "Grupa Twórcza Ocochodzi" - Filip Floyd Czikłakos. Dostojny ten zwierzak zapadł na koci tyfus i ostatnie dni swego kończącego się żywota spędził pod kroplówką. Wszystkich chcących uczcić pamięć Czikłaka niech wejdą na youtube`a i zobaczą skoki wysokościowe pod nazwą "Fillip de cat".
Wracając do pleneru - czeka nas sporo ciekawych chwil. Już w sobotę otwarcie pleneru i koncert Funk Step After w Tawernie Mordewind na ul. Chopina w Siemianowicach (tak jak wszystkie inne imprezy plenerowe) o godzinie 20:00. Tam też będzie już komplet artystów i można pogłębiać tak podważaną ostatnio więź polsko - europejską.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Aj tak, Niech zyje plener ;)
dla mnie bedzie tradycja przyjezdzanie na warsztat teatralny :)
Bylo super, dziekuje Wam OCOCHODZI jestescie genialni,
trzymam kciuki za Wasz wyjazd do Indii :) :**
buzka

/dziewczyna z tarka