niedziela, 30 września 2007

brzenczu

Jestesmy w Bikanerze - pustynia Thar. Juz na pierwszy rzut oka widac, ze jest to zupelnie inne miejsce niz himalajska polnoc. Slonce przypieka tu z taka natarczywoscia, ze postanowilismy opuszczac hotel dopiero poznym popoludniem, po ulicach przemieszczaja sie wielblody ciagnace wozy z roznymi towarami i co trudno nie zauwazyc panuje tu ogromna bieda. Gdy wczoraj wybralismy sie na stare miasto, ktore od reszty Bikaneru odgrodzone jest 7 kilometrowym murem, podobnie jak w Delhi poczulismy sie jak w paszczy lwa. Wszytko bylo w porzadku poki szlismy glowna ulica przecinajaca posrodku stare miasto. Gdy jednak wkroczylismy w jedna z bocznych uliczek odgradzajacych gesta zabudowe (niezlykla ornamentyka), miasto to ukazalo przed nami swa prawdziwa nature. Zebracy, bieda, psy w rynsztokach, fekalia spywajace pod kladkami wejsciowymi do domow, wszystko sie sypie, wszedzie smierdzi... no i setki dzieci... brudnych, zaniedbanych. Dzieci otoczyly nas z wszystkich ston (niczym scena ucieczki Judasza w filmie "Pasja") i zaczely podszczypywac dziewczyny. Zrobil sie calkiem niezly rozgardiasz...musielismy uciekac tuk-tukiem. Co ciekawe, nie widzialem jeszcze tulu pieknych i zaniedbanych budynkow w jednym miejscu. Od kiedy wyniesli sie Anglicy, nikt tu nie kiwnal palcem.
Nie zmienia to faktu, ze widoki byly urzekajace. Handlarze owocow, roznobarwne sari, turbany...orient.
Ach te kontrasty...tak jak ze wszystkich odwiedzonych przez nas miejsc tu panuje chyba najwieksza bieda, tak tez zaden z hoteli, w ktorych mieszkalismy nie byl tak ekskluzywny. Elegancka restauracja na dachu, gdzie wieczorem koncert daja muzycy, pokoje czyste, z wykafelkowanymi przestrzennymi lazienkami. Po tych wczorajszych przygodach postanowilismy, ze dzisiaj trzeba troche odsapnac - robimy sobie dzien polski :)
Pozdrowienia

1 komentarz:

Unknown pisze...

:)Pawełku rodzice na Kaszubach, Tequila i Bono :)szaleją i są strasznie kochane:)Trzeci piesek jest u Państwa Pachoń - Kapusta!!!:))))u nas wszystko ok:)uważajcie na siebie i się smarujcie;)BUZIAKI Ania Rafał Tequlia i Bono Kowalkowscy ;)