środa, 12 września 2007

12 wrzesnia

Wciaz w Manali. Wstalismy dzisiaj troszke pozniej - wspaniale spi sie w Himalajach. I niczym Hidnusi odruchowo udalismy sie na dach budynku - gdzie, jak zauwazylismy, toczy sie zycie z podobnym natezeniem jak na ulicach. Dachy budynkow odgrywaja role tarasow, gdzie po srodku wznosza sie czesto, tak jak w przypadku naszego hotelu, drewniane chatki (kuchnie). Na dachu spi sie, gotuje, odpoczywa. Tak wiec rano udalismy sie na dach z widokiem na himalajskie szczyty i spozylismy ...jajecznice (zrobiona naszymi polskimi rekami). Jajecznice probowaly jednak i hinduskie gardla, ktore przyzwyczajone do potraw pikantnych i bardzo przyprawionych, mimo wszystko docenily walory polskiej kuchni - przynajmniej nie dali po sobie poznac.
Dziaisj zalatwilismy jeepa, ktorym jutro o 6:30 rano wyjedziemy w strone Lechu - wysokich Himalajow. Droga potrwa okolo 2 dni - w sumie w wysokich gorach planujemy pozostac okolo 6 dni. A jest co ogladac. Poczawszy od tybetanskich gomp, ze starozytnymi bibliotekami, wiosek tybetanskich uchodzcow, az po osniezone szczyty 7 - tysiecznikow. Nie wiem czy bedzie tam internet (podobno nawet prad jest luxusem). Nie musimy sie tez obawiac frontu pakistansko - indyjskiego, gdyz on przebiega na wysokosci Kargilu - a wiec nieco wyzej.
Klimat jest wspanialy - cokolwiek bym nie napisal i tak nie odda to naszego zdziwienia. Sam przed wyjazdem czytalem sporo o tym czego sie tutaj spodziewac, lecz to, co faktycznie zobaczylismy przeroslo wszelkie proby webalizacji wrazen.

2 komentarze:

Unknown pisze...

Czytam czytam ciągle:)))czekamy na newsy i sprawdzamy stronkę cały czas :)pozdrowienia dla wszystkich :) anna k.
ps. mam nadzieje ze nasze komentarze sa widoczne :) pozdrowienia z Silesi

Unknown pisze...

ello, co komentarz to wciaga coraz bardziej ;)
wspaniale przezycia, kurcze ale Wam fajnie, pozdrowienia dla Was :) :*